expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

8 grudnia 2014

Wake me up when september ends

Pewnie większości z Was tytuł posta przywołuje na myśl jedną z piosenek zespołu Green Day. Większość zazwyczaj ma rację, ale dla zrozumienia mojego pokrętnego rozumowania, podam jeszcze dwie analogie:
1) nadal podświadomie przebywam na wakacjach, cudownych 4-miesięcznych wakacjach, które... skończyły się 3 miesiące temu;
2) zdjęcia, które zobaczycie poniżej zostały wykonane we wrześniu (wspominałam już, że długo zbierałam się do założenia tej strony :D?) i właśnie nadszedł ten moment, kiedy studia pozbawiły mnie czasu na stworzenie czegoś nieco bardziej aktualnego.

Połączenie skórzanej ramoneski z białym T-shirtem, rurkami i czarnymi szpilkami jest na tyle uniwersalne, że sprawdzi się również zimą - oczywiście w szczelnie(!) zamkniętych pomieszczeniach, gdzie wiatr, deszcz i śnieg nie mają dostępu. Nie jestem wielką wielbicielką długości 7/8, czy też jak kto woli - "wody w piwnicy". Po spodnie z takimi nogawkami sięgam bardzo rzadko, ale kiedy już to robię, przeważnie łączę je z butami na obcasie, aby uniknąć optycznego skrócenia nóg. 






ph. my Mum

Pull&Bear leather jacket | Sinsay T-shirt | Loft pants | CCC bag | Deichmann heels

Wiecie już, co by było, gdybyśmy zamiast grudnia mieli wrzesień. A co gdyby dzisiejszy dzień był wczorajszym? Wszystkie te czekolady czekałyby na mnie. Tymczasem połowa z nich wylądowała już w brzuchu :c (nie umiem jeść po kawałku, muszę pochłonąć całą tabliczkę). 

3 komentarze:

  1. Świetna stylizacja :) Boskie są te spodnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. minimalistycznie, rockowo i bardzo kobieco :D Super :D

    OdpowiedzUsuń