W centrach handlowych tłumy ludzi, z witryn sklepowych spoglądają mikołaje, renifery i bałwanki, z kawiarnie kuszą piernikową latte, a miasto nocą świeci tysiącem kolorowych lampek. Zbliżają się święta i przyznam się, że choć niestety za oknem nie da się dostrzec ani płatka śniegu, mnie całkowicie ogarnął już bożonarodzeniowy nastrój. Uwolnił mnie od jesiennej chandry i sprawił, że w wolnej chwili radośnie podskakuję w rytm piosenek z soundtracku "Love actually", czyli jednej z moich ulubionych komedii (uwielbiam Hugh Granta w roli tańczącego premiera :)!). I wszystko wyglądałoby cudownie, gdyby nie fakt, że póki co w świątecznym pudełku trzymam... fiszki z łacińskimi paremiami prawniczymi.
Dzisiejsza stylizacja co prawda nie kojarzy się z Gwiazdką, ale jest to jeden z moich ulubionych codziennych zestawów. Wygodnie, prosto i niebanalnie :)!
ph. my Mum
Zara jeans | Reserved shirt and belt | Top Secret jacket | New Balance sneakers
Niebanalne kadry, piekne zdjecia!!! Jakim aparatem robisz fotki?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńCanon EOS 600D :)