expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

15 grudnia 2014

Glasgow love them

W centrach handlowych tłumy ludzi, z witryn sklepowych spoglądają mikołaje, renifery i bałwanki, z kawiarnie kuszą piernikową latte, a miasto nocą świeci tysiącem kolorowych lampek. Zbliżają się święta i przyznam się, że choć niestety za oknem nie da się dostrzec ani płatka śniegu, mnie całkowicie ogarnął już bożonarodzeniowy nastrój. Uwolnił mnie od jesiennej chandry i sprawił, że w wolnej chwili radośnie podskakuję w rytm piosenek z soundtracku "Love actually", czyli jednej z moich ulubionych komedii (uwielbiam Hugh Granta w roli tańczącego premiera :)!). I wszystko wyglądałoby cudownie, gdyby nie fakt, że póki co w świątecznym pudełku trzymam... fiszki z łacińskimi paremiami prawniczymi. 

Dzisiejsza stylizacja co prawda nie kojarzy się z Gwiazdką, ale jest to jeden z moich ulubionych codziennych zestawów. Wygodnie, prosto i  niebanalnie :)! 





ph. my Mum

Zara jeans | Reserved shirt and belt | Top Secret jacket | New Balance sneakers

2 komentarze:

  1. Niebanalne kadry, piekne zdjecia!!! Jakim aparatem robisz fotki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Canon EOS 600D :)

    OdpowiedzUsuń