expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

30 maja 2015

Blue Audrey

Czy wy też tak bardzo nie lubicie wymyślać tytułów? Jeśli tylko zainteresuje mnie jakiś temat, mogę się rozpisywać, wylewać potok słów, ale kiedy tylko dojdzie do konieczności zatytułowania tego, co nabazgrałam, gwałtownie wzrasta we mnie poziom agresji. Zazwyczaj szybciej jestem w stanie napisać obszerny tekst niż znaleźć w głowie te dwa, trzy proste słowa, dzięki którym zlepione przeze mnie zdania zainteresują kogoś, kto wcale nie miał ochoty czytać tego, co ma do powiedzenia, 20-letnia studentka prawa, która przed sesją cierpi na bóle egzystencjalne (i chyba twierdzi, że wraz z nią powinien cierpieć cały świat). 

Tym razem było inaczej. Od początku wiedziałam, jak zatytułuję ten wpis. Blue - bo to wyraz, który poza tym, że oznacza kolor niebieski, barwę sukienki którą dzisiaj prezentuję, ma także drugie znaczenie, a mianowicie smutny. Nie chcę wyjść na pesymistkę, bo zawsze miałam w zwyczaju nazywać siebie realistką (bez względu na to, jak bardzo nie lubię tego słowa przez skojarzenie z pewnym madryckim klubem piłkarskim). Nie jestem jednak w stanie ukryć ogarniającego mnie przygnębiania, które wraca jak bumerang przed każdym poważniejszym egzaminem. Gdy sprzątanie w pokoju okazuje się odprężającym, przyjemnym zajęciem, wiem że jest źle, że to już stan krytyczny. 

Dlaczego Audrey? Sukienka, główny komponent dzisiejszej stylizacji, kojarzy mi się z prostą, niewymuszoną elegancją Audrey Hepburn. Choć ta ikona kina wyglądała przepięknie w kultowych "Rzymskich wakacjach", mam cichą nadzieję, że moje zbliżające się (bardzo powoli, ale jednak) wakacje będą miały jak najmniej wspólnego z Rzymem. Chętnie odwiedziłabym wieczne miasto, obfotografowała je z każdej strony, pospacerowała szlakiem Roberta Langdona, poobjadała się lodami i pizzą, ale... Jestem gotowa jeszcze trochę poczekać. Do czasu aż pewien podręcznik związany z historią Włoch wymelduje się z mojego mieszkania, zaginie i już nie wróci, nawet w sennym koszmarze!













ph. my Mum

Mohito dress | H&M jacket | Zara flats | sh clutch 

2 komentarze: