expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

15 sierpnia 2017

Lust for life


Minęło 9 miesięcy. Jeśli ktoś zastanawia się, czy u mnie coś się zmieniło przez ten niechlubny okres absencji na blogu - odpowiem, że moja waga ulegała przez ten czas wahaniom tylko pod wpływem nadmiernej ilości pochłanianych lodów i pizzy. Mówiąc krótko - wszystko po staremu. Wraz z nadejściem lata, wyższych temperatur i... wyprzedaży w głowie zaczęło pojawiać się więcej pomysłów na stylizacje i czuję, że w końcu nadeszło przebudzenie z zimowego snu, który potrwał trochę dłużej niż zwykle. Śpioch ze mnie straszny - i dosłownie, i w przenośni. 

O wyjeździe na Sycylię marzyłam od dłuższego czasu. Oczami  wyobraźni widziałam siebie spacerującą ulicami Palermo i podziwiającą tamtejsze architektoniczne perełki. Jak to zazwyczaj bywa, nawet jeśli trafimy do grona szczęśliwców, których marzenia się spełniają, to nie całkowicie, a w 99%. W każdym razie nadzieję na ziszczenie się w przyszłości tego jednego procenta, czyli mojej wizyty we wspomnianym wcześniej mieście, dało mi morze, porywając pewnego dnia wysłużone klapki, które niejedną plażę już widziały. Wierzę, że nie bez powodu i rzeczywiście kiedyś tam wrócę!

Póki co zostawiam Was chyba z ulubioną serią zdjęć z lipcowych wczasów. Ich kolory idealnie oddają klimat tej niezwykle słonecznej wyspy. 
Do zobaczenia wkrótce!







ph. my Mum
H&M dress, hat | Zara bag | Reserved necklace | Lidl flip-flops

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz