Na wstępie złota rada z księgi maksym Anny: noszenie butów na 10-centymetrowym obcasie przez 10h to nie najlepszy pomysł i lepiej na niego nie wpadajcie! Chyba, że:
a) jesteście masochistkami
b) chcecie poznać uczucie niewysłowionej ulgi po zdjęciu narzędzi tortur ze stóp.
Zdjęcia z dzisiejszego postu powstały po przegranej bitwie z zachodem słońca. Błagalnie prosiłam je, aby nie odchodziło przed godziną 16, niestety - nie chciało słuchać. Nie obyło się bez problemów, ale mam nadzieję, że mimo tego stylizacja przypadnie Wam do gustu. Moja sukienka w kratę z kołnierzykiem teoretycznie mogłaby uchodzić za standardowy strój grzecznych uczennic, ale myślę, że jej długość nie byłaby tolerowana przez większość dyrektorów szkół :D. W połączeniu z butami na obcasie i oryginalnymi, rockowymi kolczykami, traci trochę ze swojej pierwotnej niewinności ;).
Zarzucony na nią czerwony płaszcz nie należy do moich ulubionych, ale muszę przyznać, że po zauważeniu nieznacznego podobieństwa do tego modelu Burberry, zaczęłam darzyć go nieco większą sympatią!
ph. my Mum
H&M coat, belt and earrings | TK Maxx dress | Stradivarius scarf | Deichmann shoes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz